Autor: Dondu
Kolejny przykład projektu finansowanego z pomocą crowdfunding opisuję po to, by pokazać jak zdobywać fundusze gdyż jestem przekonany, że część z Was spróbuje także swoich sił tym bardziej, gdy przeanalizuje niniejszy przypadek :-)
... a jest nim Super-Mega Digital I/O Card ... uff, jaka nazwa :-)
Cóż oferuje:
- 128 GPIO (General Purpose Input/Output) lines
- 25mA sink/source capability per I/O
- I2C Two-Wire Host interface, 100/400 KHZ operation
- Jumper selectable I2C terminators
- Single 4-pin host interface connector (Ground, Power, Clock, Data)
- 0.1" Pitch I/O Connectors
- (8) I/O connectors with 16 digital I/O, 2 Power, 2 Ground
- Interrupt connector
- 24LC024 Personality EEPROM
- 3.3V or 5V operation
- 95mm x 95mm (3.7" x 3.7")
- Sollid 6-32 mountiing holes
- Compatible with Arduino, Raspberry Pi, BeagleBone Black
- Software drivers for MCP23017 for Arduino, Raspberry Pi, BeagleBone Black
na takiej płytce:
czyli zwykły ekspander linii I/O (wejścia/wyjścia) ze sterowaniem po I2C (TWI).
Dlaczego ten projekt powstał?
Spodziewam się komentarzy osób, które stwierdzą że taki projekt na crowfunding, to tzw. "żenada". I właściwie trudno im nie przyznać racji.
Nie dość, że moduł i jego obsługa są banalnie proste i nic w tym nie ma kreatywnego, to w dodatku autor podając parametry nie podaje istotnych ograniczeń układu MCP23017, do których należy np. sumaryczny prąd i wydzieloną moc jaką można uzyskać na 16 wyjściach. Z opisu można by bowiem wnioskować, że pojedynczy MCP23017 może wygenerować na 16 wyjściach aż:
16 x 25mA = 400mA
400mA x 5V = 2,2W
podczas gdy ograniczenia są następujące:
W dodatku kwota całej akcji, którą autor chce uzyskać jest śmiesznie niska: 750$ !!!
Gdzie więc sens i logika wchodzenia z takim projektem w crowdfunding?
Należy jej szukać w historii (według daty) crowfundingu autora:
ATTiny TinyGrid85 (Arduino) Bez sukcesu 07.08.2014 |
|
5V Sensor Connection Card for Raspberry Pi Bez sukcesu 08.09.2014 |
|
3.3V/5V Sensor Connection Cape for the Beaglebone Bez sukcesu 08.09.2014 |
|
3.3V/5V Sensor Connection Card for the new Raspberry Pi B+ Bez sukcesu 09.09.2014 |
|
Raspberry Pi B+ Sensor Connection Hat (Daughtercard) 783% - $3,915 - 134 fundatorów 27.10.2014 |
|
Raspberry Pi Servo Card 527% - $2,636 - 87 fundatorów 07.12.2014 |
|
Easy I/O Card for the Raspberry Pi 103% - $516 - 21 fundatorów 15.12.2014 |
|
5V Sensor Connection Card for the Raspberry Pi 271% - $1,357 - 43 fundatorów 26.01.2015 |
|
5V I/O Sensor Card for the Raspberry Pi 689% - $3,449 - 120 fundatorów 26.01.2015 |
|
Shrinkified Arduino Hard Development Card 277% - $1,386 - 49 fundatorów 02.03.2015 |
|
Ultimate I/O Hat for the Raspberry Pi 681% - $3,406 - 69 fundatorów 20.04.2015 |
|
Raspberry Pi USB Console 559% - $2,796 - 88 fundatorów 04.05.2015 |
|
Super-Mega Digital I/O Card aktualanie trwa, ale już zebrał: 322% - $2,419 - 42 fundatorów |
Jak widać autor próbował wielokrotnie z różnymi modułami i różnie kończyły jego projekty na Kickstarterze. Na 13 projektów:
- 9 zakończyło się sukcesem,
- 4 nie dały szans na pozyskanie środków.
Te cztery których nie uzyskał kwoty oczekiwanej miały ją ustawioną na 1500$ i były to pierwsze projekty. W kolejnych zastosował inną strategię - mniejsza kwota (500$-750$) i efekt został osiągnięty :-)
Jak widać nawet tak małe projekty można z powodzeniem finansować z crowdfunding należy jednak podchodzić do nich z innej perspektywy: Produkt niezbyt tani, ale też nie jest to produkt masowy.
No i jeszcze jeden element, na który należy zwrócić uwagę - wiarygodność. Dzięki takim małym krokom autor buduje zaufanie do swojej osoby tym bardziej, że jest to pojedynczy człowiek, a nie zespół ludzi.
Linki:
Ale jaja. Na takim projekcie zarabiać?
OdpowiedzUsuńNie dodałeś fragmentu dokumentacji :-)
OdpowiedzUsuńO, dziękuję ... już dodałem :)
UsuńNasuwa mi się taki wniosek, że właściwie można w ten sposób realizować swoje własne projekty sprzedając przy okazji innym, co per saldo daje zwrot nakładów na własny projekt.
OdpowiedzUsuńTak, to jest możliwe, ale problem jest w tym, że niestety należy wtedy prowadzić działalność gospodarczą lub inną formę firmy. Alternatywą jest umowa o dzieło z każdym odbiorcą, ale jak ją zawrzeć z odbiorcą z Australii, by było to zgodne z naszym prawem? :-)
UsuńChyba zacznę poważnie myśleć o crowdfunding.
OdpowiedzUsuńWitam. Chciałbym wiedzieć w jaki sposób można w Polsce sprzedawać swój sprzęt elektroniczny. Czy po wykonaniu układu sprzęt może być sprzedawany bez jakichkolwiek zewnętrznych testów ?
OdpowiedzUsuńPracuję obecnie w firmie która nie ma profilu elektronicznego. Mój szef planuje sprzedawać to co zaprojektuję - jako dodatek do produktów które sprzedaje. Niestety nie mam dużego doświadczenia (jestem jeszcze studentem) a szef nie zdaje sobie sprawy z tego, co chce zrobić (na pewno to co zrobię nie będzie nadawało się do sprzedaży, tzn. ja miałbym wyrzuty sumienia jeżeli moja praca trafiłaby na rynek do klienta). Nie ma w tej firmie nikogo bardziej doświadczonego jeżeli chodzi o elektronikę bardziej niż ja i tu jest pies pogrzebany :(
Co mam robić ? Pomóżcie :(
Żebyście nie mieli problemów to należałoby zrobić testy EMC i ESD, żeby zdobyć certyfikaty CE, a to tanie nie jest. Aczkolwiek wiem, że wiele firm ma na to wywalone, potem jest ewentualnie płacz nad rozlanym mlekiem. Szczególnie chińczycy tak robią, że sami sobie przyklejają znaczki. Jak szef nie ma pojęcia co chce sprzedawać i nawet nie chce się tym zainteresować, to współczuję.
UsuńTo pewnie zależy czy robisz tylko elektronikę na np 5V DC czy ruszasz 230V. Z moich doświadczeń na pewno wprowadzając elektronikę na rynek UE ktoś musi ręczyć za jej zgodność z normami CE. Poręczyć może i twoja firma ale wtedy nadstawia cztery lirery w razie jakichś roszczeń poszkodowanego konsumenta czy urzędu który skontrolował element nie-RoHS lub inne niedopatrzenie. Alternatywnie są jakieś instytucje 'certyfikujące' które sprawdzą projekt i skasują za przybicie pieczątki.
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem czy to wszystko co konieczne (pewnie nie)
Gdyby jakiś praktyk raczył wyjaśniać jak to wygląda w rzeczywistości to jeszcze będę wdzięczny za info co z urządzeniami na użytek wewnętrzny: firma nie zamierza urządzenia sprzedawać ale zrobić kilkadziesiąt sztuk do użytku przez pracowników, jakie wymogi należy spełnić?
To nie jest prosty temat zależny od charakteru urządzenia i jego zastosowania. Inne są bowiem przepisy dla zasilacza, a inne dla krótkofalówki. Co więcej przepisy zmieniają się, więc niestety trzeba śledzić na bieżąco ustawy.
UsuńPrzede wszystkim należy wspomnieć, że znak CE nadaje producent lub importer, na bazie zleconych lub wykonanych we własnym zakresie badań. W obu przypadkach jednak to on odpowiada za zgodność z wymogami norm, z tym że w pierwszym przypadku w razie problemów może mieć regres do instytucji certyfikującej, a w drugim tylko do siebie :)
Jeśli badania wykonuje we własnym zakresie powinien mieć je udokumentowane wraz z podaniem jakimi przyrządami i w jaki sposób (wskazanie normy) pomiary były wykonywane.
Jeśli ktoś chce ryzykować (a wiele jest takich podmiotów i przypadków), to wystawia certyfikat we własnym zakresie bez przeprowadzania badań. Jest to oczywiście spore ryzyko, ale z drugiej strony dla urządzeń niskonapięciowych niezmiernie rzadko może stać się to przyczyną problemów danej nieuczciwej firmy.
Gdy jednak problem się pojawi, to zajmą się nim Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz organy wyspecjalizowane, jak np. Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE). A wtedy będzie to bardzo nieprzyjemna wymiana korespondencji :-)
Następnie urzędy te dokonają kontroli urządzenia podejrzanego o niespełnianie wymagań norm np. kompatybilnością elektromagnetyczną, czy bezpieczeństwem elektrycznym co może się zakończyć wszczęciem postępowania przeciwko producentowi lub importerowi urządzenia.
Producent lub importer w takim przypadku będzie zmuszony do zmiany urządzenia (przeprojektowanie), wstrzymania produkcji lub importu i/lub wycofania go z rynku i ich utylizacji na własny koszt oczywiście :-)
Podsumowując:
- zakres przepisów zależy od charakteru i zastosowania urządzenia,
- znak CE można wystawiać we własnym zakresie na podstawie wykonanych samemu badań lub zlecać je odpowiednim instytucjom,
- wiele firm nie robi badań ryzykując nadanie znaku CE i "uchodzi im to płazem" przez wiele lat,
- ryzyko jest spore, a konkurencja może być donosicielem :-)
Pomocne linki:
UOKiK - Znak CE - Polskie akty prawne
UOKiK - Znak CE - Unijne akty prawne
Wikipedia - Oznaczenie CE
Wikipedia - RoHS
UOKiK + URTiP - Przewodnik dla producentów i importerów w zakresie EMC (kopia)
UKE - Wprowadzenie do obrotu - informator (kopia)
UsuńNa przykład sprzęt elektryczny:
"§ 4. Sprzęt elektryczny może być wprowadzony do obrotu tylko wówczas, gdy po skonstruowaniu go zgodnie z zasadami dobrej praktyki inżynierskiej w zakresie zasad bezpieczeństwa nie zagraża bezpieczeństwu ludzi, zwierząt domowych i mieniu, jeżeli jest właściwie zainstalowany, utrzymywany i użytkowany zgodnie z przeznaczeniem oraz oznakowany w sposób określony w § 11."
"§ 6. 1. Sprzęt elektryczny należy projektować i wytwarzać w sposób zapewniający jego zgodność z zasadami ochrony przed zagrożeniami, o których mowa w § 7, pod warunkiem ˝e jest on użytkowany zgodnie z przeznaczeniem i utrzymywany we właściwym stanie technicznym.
2. Sprzęt elektryczny wraz z jego częściami składowymi powinien być wytwarzany w sposób zapewniający jego bezpieczny oraz prawidłowy montaż i przyłączenie."
"5. Producent lub jego upoważniony przedstawiciel przechowuje dokumentację techniczną i kopię deklaracji zgodności, o której mowa w § 10, w celach kontrolnych przez okres 10 lat od daty wyprodukowania ostatniego egzemplarza sprzętu elektrycznego.
6. Producent powinien podjąć wszelkie działania konieczne do zagwarantowania, że proces produkcji zapewnia zgodność wytwarzanego sprzętu elektrycznego z dokumentacją techniczną oraz przepisami rozporządzenia.
7. W przypadku wystąpienia zastrzeżeń producent lub osoba odpowiedzialna za wprowadzenie danego sprzętu elektrycznego do obrotu przedstawi organowi wyspecjalizowanemu sprawozdanie, sporządzone przez jednostkę notyfikowaną, dotyczące zgodności sprzętu elektrycznego z zasadniczymi wymaganiami określonymi w § 5—7."
Wyciąg z : Rozporządzenia w sprawie zasadniczych wymagań dla sprzętu elektrycznego. (kopia)
Dodać jeszcze należy, że jest pewien fajny wyjątek: Urządzenia do samodzielnego montażu. Wtedy w momencie sprzedaży urządzenie jako takie nie istnieje, stąd nie ma potrzeby nadawania znaku CE, a o znaki CE na części urządzenia zadbał ich producent lub importer.
UsuńUwaga!!! Wszelkie podane przeze mnie powyżej informacje należy traktować jedynie jako wskazówki i przed podjęciem działań we własnym zakresie sprawdzić aktualny stan prawny.